Pokazujesz ciało w Internecie?!?!

Nic co ludzkie, nie jest mi obce! - jak to uwielbiali mawiać renesansowi myśliciele i artyści. A ja przywołuję myśl przewodnią epoki nie dlatego, że w latach 1450-1700 występują prądy artystyczne najbardziej odpowiadające moim upodobaniom, ale dlatego, że identyfikuję się z przytoczonymi słowami. Myślę, że gdyby to mnie zlecono wymalowanie Kaplicy Sykstyńskiej w 1473 roku, również zrównałabym z ziemią niejednego z urzędników papieskich i niemalże wdała się w bójkę z samym papieżem. Ale o sztuce możemy pomówić innym razem, póki co wróćmy do tego, co ludzkie, a co obce - dlaczego w XXI wieku odrzuca się wspaniałą myśl renesansu, a powraca do zaściankowej mentalności rodem ze średniowiecza?

Sporo osób może w tym momencie myśleć "Co ona najlepszego wypisuje i za kogo się ma, żeby krytykować wspaniałą współczesną cywilizację?". Zanim jednak zmieszacie mnie z błotem w myślach, zastanówcie się, czy świat (telewizja, social media, prasa) czasami nie prowokuje nas do tego, żeby wiecznie się na coś burzyć? Na coś, co ktoś inny umieścił na Facebooku. Na kontrowersyjny artykuł jakiegoś polityka. Na zbyt odważną kampanię reklamową sieci Triumph. Nieważne w jakiej dziedzinie, ważne, żeby była jatka. 

      
źródło: @elisabeth.rioux
Możemy zaobserwować pełno skrajności; z jednej strony mężczyźni ustawiają sobie na tapety półnagie kobiety, a z drugiej potrafią mieć pretensje do swoich partnerek, że umieszczają w Internecie zdjęcia ze zbyt dużym dekoltem. Inny przykład? Porównajcie liczbę obserwatorów dziewczyn, które udostępniają na Instagramie swoje wiersze z liczbą obserwujących te, które pokazują na profilach swoje ciała. Chyba nie muszę mówić, gdzie jest ich więcej.
Nie chodzi mi o to, że pokazywanie ciała jest czymś złym (wręcz przeciwnie!) ale o to, jakie reakcje wywołuje. Wiele osób obserwuje profile modelek bikini. I równie wiele osób je krytykuje za to, że mają czelność je prowadzić! Czego nie rozumiem? Oglądasz dziewczynę w stroju kąpielowym, która swoją drogą wygląda niesamowicie estetycznie, jest prześliczna, a piszesz jej w komentarzu, że jest łatwa, nie różni się niczym od prostytutki, albo że siebie nie szanuje? Ludzie, no ewidentnie nie zgadzają mi się drobne.

Po przemyśleniu tego zjawiska doszłam do kilku wniosków.
Po pierwsze, ludzie kochają patrzeć na estetyczne rzeczy - kiedyś wszyscy uwielbiali obrazy, dziś czasy się trochę zmieniły i króluje fotografia.
Po drugie, zawiść rozprzestrzenia się niczym czarna śmierć - coraz więcej osób pozwala sobie na otyłość, są niezadowoleni ze swoch ciał i zazdroszczą osobom, które mają piękne sylwetki, więc obrzucają je błotem.
I po trzecie, osobom, które nie mają idealnej kostki na brzuchu wmawia się, że muszą nienawidzić swojego ciała i mieć kompleksy, przez co narasta w nich frustracja, której dają upust poprzez krytykowanie ludzi pięknie wyrzeźbionych. 

A gdyby tak... Przestać szukać jatki? Pokochać swoje ciało i szanować ciała innych? Nie obrzucać się wzajemnie błotem za to, że ktoś jest za gruby, za chudy, zbyt umiarkowany?

Ja czuję się wspaniale jedząc zdrowo, ale jeśli ktoś nie ma na to ochoty i czuje się dobrze jedząc frytki z maka - okej. Ja lubię mieć szarsze barki i wyraźny biceps, a niektórym mocno zarysowane mięśnie się nie podobają - okej. Ja kocham biegać na siłkę i dźwigać ciężary, a inni kochają leżeć godzinami i oglądać filmy - to też jest okej! Nie musimy być tacy sami. Nie ma jednej recepty na idealne życie i szczęście. Wszyscy mamy prawo do odnalezienia swojej drogi, w taki lub inny sposób, więc nie przeszkadzajmy sobie wzajemnie w poszukiwaniach i przede wszystkim nie o c e n i a j m y.

Aby szerzyć ideę miłości do siebie i swojego ciała, oficjalnie rozpoczynamy akcję KOCHAJ SIEBIE #niezaleznieodrozmiaru. Udostępniajcie zdjęcia z tym hashtagiem na Instagramie, Facebooku, gdziekolwiek chcecie, oznaczajcie nas i pokażcie światu, że dobrze jest być sobą w swoim ciele!

Rosa xx

ZDJĘCIA:  Łukasz Daniewski
BIELIZNA: Salon Brafi Comfort
MAKIJAŻ, FRYZURA: Studio IMAGE

Komentarze

  1. Mi osoviście nie podoba jak kobieta nosi spodenki ze widać pupcie , jest to nie moralne , nieestetyczne i nie kobiece... Potem wszyscy się dziwią , że są gwałty

    https://emi-skucinska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kobieta może twierdzić, że krótki, odsłaniający ciało strój jest "zaproszeniem" do gwałtu? To nie jest żadne wytłumaczenie, "została zgwałcona, bo prowokowała zbyt kusym ubraniem" - to jest okropne stwierdzenie, jak ktos w tak zacofany sposób tłumaczy patologiczne zachowanie mężczyzny? Dosłownie chce sie płakać, kiedy coś takiego słyszę. Żaden strój nie jest powodem do gwałtu, a pytanie ofiary w co byla ubrana jest dosłownie bestialskie. Kobieta jest ofiarą, ale też zostaje prowodyrką całego tego zdarzenia, bo przecież nie powinna sie ubierać w to co chce tylko tak, żeby nie zachęcać do gwałtu. Okropne

      Usuń
    2. Zdecydowanie się zgadzam! Twierdzenie, że gwałt jest w jakikolwiek sposób wytłumaczalny zakrawa na mentalność żony Mariusza Trynkiewicza. Polecam przeczytać reportaż Justyny Kopińskiej.

      Usuń
  2. Jesteś przerazajaco chuda. Niby cwiczysz ale wyglądasz jak anorektyczka. Popadanie że ze skrajności w skrajność .... Ćwiczyć i być fit nie oznacza być jak patykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pewności, czy pofatygowałeś/aś się, żeby przeczytać ten tekst, ale bardziej skłaniam się ku podejrzeniom, że nie. Nie każdy na tym świecie ma wałeczki, mam nadzieję, że mi wybaczysz to bycie wynaturzeniem (:

      Usuń
    2. Chyba jednak widzisz subtelną różnicę między tą dziewczyną ze zdjęcia z psem, a sobą. Nie chodzi o to, żeby mieć tłuszcz, ale kości też nie są sexy ;)

      Usuń
    3. Ale tekstu jednak nie przeczytał.

      Usuń

Prześlij komentarz