Sześciopak sam się nie zrobi! Podejmij wyzwanie i podbij plażę

Najwyższy czas podsumować brzuszkowe wyzwanie! Jeśli go nie pamiętacie lub Wam umknęło, przypominam, że moja siostra zaproponowała w maju taki oto challenge:
Zmotywowało mnie to i podjęłam wyzwanie. Wcześniej brzuszki były tylko częścią mojego cotygodniowego treningu siłowego, więc pewnie domyślacie się, że do sześciopaka było mi dalej niż bliżej. Dziś jestem już bliżej celu, ale po kolei...

W ciągu ostatnich siedmiu tygodni zrobiłam 26 treningów na brzuch. Jak było? Cóż... To nawet zabawne, bo po pierwszym treningu z Mel B myślałam, że to łatwizna. Dzień później, kiedy przez zakwasy wstanie z łóżka stało się wyczynem na miarę zdobycia Kilimandżaro, zrozumiałam, że trochę się przeceniałam. Na szczęście później było już coraz lepiej.

Jedynym problemem było to, że po kilku sesjach nauczyłam się na pamięć wszystkich głupich tekstów Mel (np. "good hot water"). Mój mąż też się ich nauczył i rozśmieszał mnie w trakcie ćwiczeń... Urozmaiciłam więc trochę trening i zaczęłam na przemian korzystać z dwóch filmów (pierwszy znajdziecie w poście z wyzwaniem, a drugi tutaj). Kilka tygodni temu Rosa podesłała mi też wideo Alexis Ren, w którym trenarka nic nie mówi, za to daje niezły wycisk. Sprawdźcie sami!


Niektórzy z Was mogą się zastanawiać, czy to naprawdę działa. W końcu to tylko dziesięć minut ćwiczeń. No właśnie! Trening brzucha nie musi być wcale długi. Ważne żeby był intensywny. Do tego powinien być różnorodny. Wierzcie mi, że taki krótki, ale ciężki trening jest lepszy niż wyciskanie codziennie (to kolejny błąd, bo mięśnie muszą mieć czas na regenerację) po 200 lub więcej klasycznych brzuszków.

Jak wyglądają efekty w moim przypadku? Można powiedzieć, że jestem "in progres". Sześciopaka JESZCZE nie mam, ale widzę, że część tłuszczyku już wypaliłam i powoli na moim brzuchu zaczyna się coś rzeźbić. Na plaży wstydu nie będzie, ale pracuję dalej!
A Wy, podjęliście już brzuszkowe wyzwanie? Jeśli nie, bierzcie się do roboty! Sześciopaki same się nie zrobią ;)

NatS

PS. Jeśli nie chcecie podczas treningu co chwilę zerkać na komputer, potraktujcie filmy, które Wam poleciłyśmy jako inspirację i ułóżcie własny zestaw ćwiczeń. Pamiętajcie tylko, żeby było intensywnie i różnorodnie. Powodzenia!

Komentarze