To szalenie zabawne, kiedy obserwujesz kogoś i wiesz, że stanie się bohaterem Twojego kolejnego tekstu, już nawet układasz go w głowie, a ten człowiek jest tak słodko tego nieświadomy.
Naszym dzisiejszym bohaterem będzie chłopak, którego zachowanie miałam okazję rozkładać na czynniki pierwsze podczas ostatniego treningu. Usiądźcie wygodnie i wyobraźcie sobie taką sytuację:
Robię sobie spokojnie wykopy w pozycji bokiem do lustra,
kiedy nagle mojemu mózgowi mignął pewien fakt. Czarek zdjął koszulkę odsłaniając swój sześciopak. Na chwilę się zmieszałam. Spocił się i chce się nią wytrzeć? A może nie wziął ręcznika i musi zrobić przysiady na maszynie Smitha? Nic z tych rzeczy! Czarek, nie rozglądając się na boki, jakby był zupełnie sam, popatrzył z podziwem na swój brzuch w lustrze, nie zarejestrował nawet, że próbuję powstrzymać uśmiech, który miał aspiracje do przejścia w śmiech (niestety z marnym skutkiem). Po dobrej chwili przypatrywania się sobie, z wyraźną dumą w oczach ubrał się i wrócił do ćwiczeń. Szczerze? Do tej pory zastanawia mnie, co to było. Wtedy się ubawiłam, ale teraz, kiedy poddaję sytuację refleksji, nie jest już tak kolorowo.
kiedy nagle mojemu mózgowi mignął pewien fakt. Czarek zdjął koszulkę odsłaniając swój sześciopak. Na chwilę się zmieszałam. Spocił się i chce się nią wytrzeć? A może nie wziął ręcznika i musi zrobić przysiady na maszynie Smitha? Nic z tych rzeczy! Czarek, nie rozglądając się na boki, jakby był zupełnie sam, popatrzył z podziwem na swój brzuch w lustrze, nie zarejestrował nawet, że próbuję powstrzymać uśmiech, który miał aspiracje do przejścia w śmiech (niestety z marnym skutkiem). Po dobrej chwili przypatrywania się sobie, z wyraźną dumą w oczach ubrał się i wrócił do ćwiczeń. Szczerze? Do tej pory zastanawia mnie, co to było. Wtedy się ubawiłam, ale teraz, kiedy poddaję sytuację refleksji, nie jest już tak kolorowo.
Jestem daleka od oceniania nieznajomych. Tylko obserwuję i staram się zrozumieć ich zachowanie. Będąc fitnessowym świrem wiem, że ćwiczy się po to, żeby widzieć progress i być dumnym ze swojego ciała, ale... Kurcze, wydaje mi się, że jakieś granice w tym kulcie cielesności powinny istnieć. Dlaczego patrząc w lustro widzimy tylko odbicie? Przecież jesteśmy złożeni z czegoś więcej niż kupy mięsa! Szkoda, że tak niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę i zamiast na przykład odwzajemnić uśmiech w trakcie pobytu na siłowni, świdruje innych wzrokiem z pogardą. To jest dopiero interesujące. Kojarzymy osoby, które trenują w te same dni tygodnia co my, no nie ma siły. Łączy nas z nimi ta sama pasja, w końcu nikt nie zmusza Cię do chodzenia na siłownię, robisz to (a przynajmniej zakładam, że tak jest) dla przyjemności i satysfakcji, w innym wypadku nie ma to najmniejszego sensu. Dlaczego więc nie zarazić otoczenia swoimi endorfinami? Hej, życie jest fajniejsze, kiedy dzielimy się radością z ludźmi! W końcu nie jesteśmy centrum wszechświata i żyjemy po to, żeby dawać innym to, co mamy najcenniejsze - pozytywną energię, która daje nam power do czerpania z życia garściami.
Mam takie marzenie na Nowy Rok, żeby ludzie na siłowni przestali oceniać się nawzajem tylko przez pryzmat wielkości bicepsów, bo ten wszechobecny narcyzm do niczego nas nie zaprowadzi. No, chyba że do wyalienowania i życia tylko po to, żeby jeść i ćwiczyć. Wydaje mi się, że nie o to tu chodzi. Pamiętajcie - treningi, sport i zdrowe odżywianie mają i powinny być dużą częścią życia. Ale nie zapominajmy w tym wszystkim o ludziach, bez których to wszystko nie miałoby sensu.
A przy okazji - najlepsze życzenia na nadchodzący 2018 rok! O tym, jak wejść w niego z motywacją i energią już niedługo :)
Rosie xx

Niestety tak jest. Ludzie z wielkimi bickami patrzą z pogardą na osoby, które są pierwszy raz. Byłam raz świadkiem sytuacji, kiedy mój kolega po prostu pomógł takiej osobie, z której się wyśmiewali- bo sam też kiedyś taki był :)
OdpowiedzUsuńPatrzą tak nie tylko na osoby, które są pierwszy raz. Sama jestem obiektem pogardliwych spojrzeń jednego z trenerów personalnych na swojej siłowni. Ale co zrobić? Po prostu nie można się przejmować i robić swoje ;)
Usuń