Co to za wiosna bez spring rollsów?!


Niezdrowe jedzenie w wielu kuchniach wygrywa ze zdrowym, ponieważ - jak twierdzą jego zwolennicy - jest smaczne (i łatwiejsze w przygotowaniu). No ale halo! Czy w warzywach, owocach i innych zdrowostkach brakuje smaku?

Cóż... niektórym najwyraźniej brakuje. Od mojego taty wiele razy słyszałam: Trawy nie jadam, kiedy na stół wjeżdżał szpinak. I nie ważne, jak i z czym był podany. Inni uważają, że jak w czymś nie ma vegety czy innego kucharka (fanów tych wynalazków znajduję głównie w najstarszym pokoleniu), to w ogóle nie ma sensu próbować, bo jałowe.

Ale jest nadzieja! Nawet osoby, które kochają niezdrowe jedzenie, mogą zmienić zdanie. Mam np. takiego kolegę, który jest wielkim fanem kebabów, chipsów itp. i pochłania te "delicje" w naprawdę sporych ilościach. Ten sam kolega stał się również fanem moich spring rollsów. I to mimo ich oczywistego braku - braku mięsa. Czy brakuje mu w nich smaku? Cóż, sądząc po liczbie zjadanych przez niego rolek, śmiem wątpić...

Cały szkopuł w tym, że ci, którzy wolą śmieciowe jedzenie od zdrowego, najczęściej nie chcą w ogóle próbować. Patrzą na dania podejrzliwie, jakby bali się, że brokuł, kiełki czy choćby najzwyklejsza marchewka, złośliwie stanie im w gardle i sprawi, że pożegnają się ze światem. Nie wspomnę już o bardziej "egzotycznych" składnikach, jak bataty (kto to słyszał, żeby ziemniaki były słodkie?!), granat (jeszcze wybuchnie! cha, cha...) czy liczi (to się w ogóle je???).

Jak ich do tego przekonać? Proste! Wystarczy, że nie będą mieli wyboru. W takiej sytuacji nawet mój tata wcina lasagne ze szpinakiem ;)

Ale szpinak i lasagne na razie zostawmy. Gwiazdą tego posta będą spring rollsy. W końcu mamy wiosnę (choć są równie pyszne przez cały rok)!

Potrzebujemy:
  • kilku arkuszy papieru ryżowego np. 6-8 (tyle wykorzystuję, kupując pozostałe składniki w podanych ilościach),
  • 1 ogórka zielonego,
  • pęczka szczypiorku,
  • kilku rzodkiewek,
  • 1-2 marchewek (w miarę możliwości dość cienkich i długich),
  • 1 papryki w dowolnym kolorze,
  • kiełków (najlepiej fasoli mung, ale można stosować dowolne),
Co robimy:
1. Kroimy ogórka, marchewki i paprykę w słupki, a rzodkiewki w cienkie plasterki.
2. Namaczamy papier ryżowy, a następnie na każdym arkuszu układamy po jednej sztuce każdego warzywa (plastry rzodkiewki można ułożyć na całej długości) i posypujemy kiełkami.
3. Zwijamy ciasno w rolki jak naleśniki, zaginając wcześniej końce papieru do środka, żeby warzywa nie wypadły.
4. Odstawiamy na jakiś czas, żeby papier zrobił się nieco sztywniejszy i łatwiej się kroił. Przekrawamy na pół pod kątem.
5. Podajemy z orientalnym sosem, np. słodko kwaśnym, ale może być też ostry.

Smacznego!
NatS

Ps. Moja wersja jest wege, ale jeśli możecie dodać np. kurczaka zamarynowanego w sosie sojowym ;)

Komentarze

  1. Nigdy nie jadłam spring rollsów :) Muszę wypróbować :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz