Pozytywne myślenie to sekta!!!

Takie oświadczenie usłyszałam wczoraj. Zabawne, że zdanie to wypowiedziała (a w zasadzie napisała - o odwago, iskro bogów!) osoba, która jest prawdopodobnie największym smutasem w promieniu 10 kilometrów. Jeśli miłość do życia i dzielenie się pozytywną energią to sekta, to, cholera jasna, niech mnie ktoś szybko zapisuje do Kultu Bucefała!

Ludzie kochają wylewać żółć, co wiadomo nie od dziś. Istnieją dwa rodzaje „wylewaczy”. Pierwsi to nieznajomi, którzy po prostu nie lubią czegoś ogólnie, na przykład kulturystyki albo uśmiechniętych ludzi, więc wyrażają się o tym nieprzychylnie. Nie radzą sobie z niechęcią do danej rzeczy, drażni ich, więc ją krytykują. Luz, takich jest łatwo olać. O wiele gorszy jest drugi gatunek wylewaczy - toksyczni ludzie, którzy kiedyś byli Ci bliscy. Tacy to wiedzą, gdzie wbić szpilę, żeby zabolało najbardziej. Oni zatrzymali się w rozwoju i nie znoszą Cię, bo Ty wręcz przeciwnie, po odcięciu się od nich kwitniesz i masz się jak najlepiej. Pierwszy raz doświadczyłam tak paskudnego szpilowbijaństwa na własnej skórze. Przecież wiem, że nie każdemu podoba się to, co robię. Zwróćmy jednak uwagę, że co innego, jak się komuś nie podoba, bo ma inne pasje itd., a co innego, jak się komuś podobało i nagle przestało z przyczyn czysto osobistych. W takiej sytuacji wylewanie żółci jest sto razy bardziej podsycone zawiścią i nienawiścią. Dlaczego? A dlatego, że wywodzi się z zazdrości. Tak zwany pies ogrodnika - to było genialne, ale jak miałem tę osobę po swojej stronie. A jak się ode mnie odcięła, bo jestem toksyczny, to nikomu innemu nie powinno się podobać to, jak się zachowuje. Bo jak to tak?!?! Ona uśmiecha się, trenuje, ogólnie żyje na petardzie, a ja tego nie potrafię?!?!? TRZEBA ZRÓWNAĆ GNIDĘ Z ZIEMIĄ. Ech, zazdrość straszna rzecz. Odziera człowieka z człowieczeństwa. 

Jak sobie poradzić z taką sytuacją, w której ktoś, kto był Ci bliski stał się Twoim najbardziej zagorzałym hejterem?
  1. Zachowaj pozytywne myślenie i nie wpadaj w emocjonalny dołek. Jesteś zajebisty. To, że ktoś przez swoją zazdrość zaczął myśleć inaczej to już nie Twoja sprawa. 
  2. Nawet jeśli dotknęły Cię czyjeś słowa, nie pozwól, żeby Cię to w jakikolwiek sposób zatrzymało. Rób swoje. Dwa razy mocniej.
  3. Wiesz co najbardziej denerwuje wylewacza? Jak nie boisz się jego słów i działasz po nich jeszcze lepiej. Spójrz mu w oczy. Zjedz wzrokiem. Pokaż, kto tu rządzi. 
Pamiętaj, że nawet jak staniesz się najlepszą wersją siebie, to i tak znajdzie się ktoś, kto nie będzie Cię kochać i aprobować Twoich działań. Ale zastanów się - co Cię to obchodzi? Pomyśl o tych wszystkich kochających i wspierających Cię przyjaciołach. Żyjesz dla nich, kochasz dla nich i robisz to co robisz też po części dla nich. Zero wyrzutów sumienia. Zero wymówek. Rób swoje i nie daj się zatrzymać. Zawistne opinie wydrukuj i przerób na papier toaletowy. 

Najważniejsze to się nad sobą nie użalać. Od Ciebie zależy czy chcesz żyć, czy przeżyć życie. Moim zdaniem wybór jest oczywisty.

Dziękuję z całego serca hejterom - jesteście niesamowitą motywacją! W przeciwieństwie do Was nie jestem zawistna, więc podzielę się złotą radą: Weźcie się w garść i zamiast krytykować, zajmijcie się swoimi sprawami, bo już i tak jesteście lata świetlne za tymi wszystkimi, którzy wiedzą, dokąd zmierzają.

Miłego dnia!

Rosa xx

Komentarze